Południowe Włochy, Albania, Macedonia, Kosowo i Czarnogóra – informacje praktyczne

Wróć do: Południowe Włochy, Albania, Macedonia, Kosowo i Czarnogóra

Czas: we Włoszech, Albanii, Macedonii, Kosowie i Czarnogórze obowiązuje taki sam czas jak w Polsce

Napiwki: 

Nie mieliśmy okazji zbyt często dawać napiwków. Jedynym miejscem były restauracje i bary. We Włoszech napiwek najczęściej wliczony jest w cenę pod nazwą “coperto”, aczkolwiek tak jest na południu Włoch, bo np. w Rzymie najczęściej nie ma takiej pozycji na rachunku. W Albanii, Macedonii, Kosowie i Czarnogórze napiwki zostawia się według uznania, czyli my dawaliśmy 5-10% rachunku.

Opuncje na Sycylii
Opuncje na Sycylii

Transport:

Drogi we Włoszech

We Włoszech jest bardzo dobrze rozwinięta sieć autostrad. Są drogie, ale stosunkowo wygodne. Warto z nich skorzystać, bo drogi zwykłe są raczej wąskie, zatłoczone i często po górach. Natomiast na autostradach jest mnóstwo tuneli. Płatność odbywa sie w różny sposób (z góry za dany odcinek lub na podstawie biletu). Na południu zdarzają się autostrady bezpłatne. Na autostradach jest dużo fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości, a nie zawsze do końca jest jasne, jaką prędkością można jechać.

Drogi w Albanii

W Albanii nie jechaliśmy autostradą, jedynie drogą szybkiego ruchu, która była całkiem niezła. Generalnie w tym kraju dopiero od piętnastu lat powstają asfaltowe drogi, dlatego większosć dróg bocznych, to drogi szutrowe. Niektóre mogą być tak kiepskiej jakości, że da się przejechać tylko terenówką. Na szczęście my na taką nie natrafiliśmy, ale jeździliśmy tylko głównymi trasami, co oznaczało konieczność nadkładania drogi. Jeden raz trafiliśmy na mocno zniszczoną drogę z odcinkami bez asfaltu (droga Fier – Berat). Miejscowi ostrzegają przed jakością paliwa. My musieliśmy tylko raz tankować, wybraliśmy stację poleconą przez gospodarza w Beracie.

Drogi w Macedonii, Kosowie i Czarnogórze

Jakość dróg w tych trzech krajach jest dobra. Drogi są asfaltowe, kręte i często po górach. Niewiele jest odcinków autostrad, my natrafiliśmy zaledwie na krótki odcinek pod Skopje w Macedonii. Drogi w Kosowie i Czarnogórze na naszej trasie były bardzo widokowe. Wiodły przez wysokie góry, pięknymi wąwozami.

Przekraczanie granicy:

Do wszystkich krajów z wyjątkiem Kosowa można wjechać na dowód osobisty. Do Kosowa wyłącznie na podstawie paszportu. Przed wjazdem do Kosowa trzeba wykupić dodatkowe ubezpiecznie OC. Jeżeli podróżowało się przez Kosowo i ma się w paszporcie kosowskie pieczątki graniczne, nie wolno w Serbii pokazać paszportu. Lepiej wjechać na dowód osobisty. Serbowie uważają przekraczenie granicy między Macedonią i Kosowem oraz Czarnogórą i Kosowem za nielegalne. Może się to skończyć dużymi kłopotami.

Jedzenie:

Włochy

Włoską kuchnię chyba każdy zna i lubi. Króluje pizza i wszelkiego rodzaju makarony czyli pasty. Rzadziej można trafić na ravioli (małe pierożki), gnocchi (podobne do polskich kopytek), czy choćby lasagne. Jedno jest pewne, że trudno trafić na kompletnie złe jedzenie. We Włoszech spokojnie nastawić się można na kuchnię prostą i smaczną. Jeżeli chodzi o ceny to nad morzem jest drogo, znacznie taniej jest w dużych miastach, np. w Palermo czy w Rzymie (oczywiście nie w ścisłym centrum lub przy atrakcjach turystycznych).

Odrębnym tematem są pory jedzenia. Włochy to specyficzny kraj i trzeba pamiętać, że obiad, czyli pranzo (czyt. pranco) serwuje się nie wcześniej niż o 19-tej, a w zasadzie na południu nie wcześniej niż o 20-tej. W ciągu dnia (dla nas w porze drugiego śniadnia, czy jak kto woli lunchu) można zjeść przekąski takie jak: calzoni (coś jak nasze pierogi z pieca), arancini (kule ryżowe z nadzieniem w środku) i pizzette (małe pizzerinki) i inne pyszności. Poza tym można zjeść ciastka, które są bardzo pyszne, słynne włoskie lody i do tego wypić doskonałą kawę.

Bałkany (Albania, Macedonia, Czarnogóra)

Generalnie, w krajach, które zwiedziliśmy jedzenie jest bardzo dobre. Nie jedliśmy niczego, co by nam nie smakowałom, a jedliśmy dania, które spokojnie można uznać za dziwne. Z alkoholi polecamy rakiję/raki oraz wina.

W Albanii polecamy wypróbowane przez nas dania: omułki (mule) z pomidorami i czosnkiem oraz grilowane odnóża ośmiornicy, danie kocza, czyli kiełbaski z mięsem mielonym przyprawione na ostro i do tego ziemniaki, kokorcza, czyli kawałek mięsa z wątróbką w środku i do tego pieczone ziemniaczki, trzecie danie to zapiekanka, której nazwy nie pamiętamy, z mięsem w sosie jogurtowym i do tego raki, czyli albański bimber (jak rakija), podany w kieliszku wstawionym w naczynie pełne lodu lub domowej roboty wino.

W Macedonii spróbowaliśmy między innymi „selsko meso”, czyli mięso z grzybami i warzywami w sosie oraz sałatkę szopską. Pycha!

W Czarnogórze polecamy przepysznego karpia nad Jeziorem Szkoderskim, a w Budwie panierowane krążki kalmara oraz nadziewane odnóżami odwłoki kalmarów w sosie pomidorowym.

Noclegi (szczegóły poszczególnych noclegów w tekście): 

Noclegi we Włoszech

We Włoszech nocowaliśmy na campingach (z wyjątkiem Matery), które są na przyzwoitym poziomie, z wyjątkiem campigu, na który natrafiliśmy przypadkiem, nie mogąc skorzystać z wcześniej zaplanowanego (był zamknięty). Tym samym możemy polecić wszystkie campingi podane w naszym tekście poza Campingiem Prajola w Palmi, który przede wszystkim miał niezwykle nędzne sanitariaty. B&B Fiorentini w Materze jest niezwykle klimatyczne, świetnie wyposażone i bardzo czyste, ale niezbyt tanie, do tego przemiły właściciel, który mówi wyłącznie po włosku, ale za to robi pyszną bruschettę na śniadanie :-) Polecamy.

Noclegi w Albanii

Hotel w Ksamilu ładny, nowoczesny i z miłą obsługą. W Beracie hotel, a raczej pensjonat w pięknym klimatycznym, stylowo urządzonym domu na starówce i bardzo uczynnymi gospodarzami. Oba miejsca godne polecenia. Noclegi tanie i dobre.

Noclegi w Macedonii

Hotel – Vila Jovan w Ochrydzie to bardzo klimatyczne stylowe miejsce, godne polecenia ze względu także na lokalizację na starówce, prawie nad Jeziorem Ochrydzkim. Hotel w Tetovie zupełnie przeciętny. Pensjonat Etno Selo Timcevski w Vojniku to ładne miejsce, coś a’la duża agroturystyka. Spanie w Macedonii również jest tanie.

Noclegi w Czarnogórze

Ceny nieco wyższe niż w Albanii i Macedonii, ale nadal niskie. Szczególnie tania była kwatera w Sutomore, którą wzięliśmy z marszu, aczolwiek jaka cena, taka jakość, na jedną noc ok, ale słabo. Reszta miejsc była naprawdę dobra. Fajny Hotel Luka’s po przekroczeniu granicy kosowsko-czarnogórskiej, czy też wygodny i przestronny Apartment Stanivuković w Budvie, do tego nieźle położony blisko morza i starówki. Ostatnia kwatera w Žabljaku też niezła.

Kiwi w Ochrydzie w Macedonii
Kiwi w Ochrydzie w Macedonii

Klimat i ubranie: 

Południowe Włochy we wrześniu to bardzo ciepłe miejsce, więc generalnie wystarczą letnie ubrania. Na Sycylii w tym miesiącu deszcz to raczej rzadkość. Nam się nie przytrafił.

Na Bałkanach na wybrzeżu pogoda podobna do Włoch, czyli ciepło i słonecznie. Im wyżej, tym oczywiście chłodniej i prawdopodobieństwo deszczu większe. Z kolei wjeżdżając w głąb półwyspu, trzeba liczyć się już z pogorszeniem pogody, dużo niższą temperaturą i deszczem. Odczuliśmy to zwłaszcza w okolicach Kanionu Tary, gdzie było po prostu zimno (kilka stopni) i mokro. Deszcz spotkał nas także w Tetovie w Macedonii, na szczęście było cieplej. Na wrzesień polecamy więc zabranie na Bałkany dość różnorodnych ubrań: na słońce, na deszcz i na zimno.

Ludzie:

Włochy – Włosi jak to Włosi, energiczni, uśmiechnięci, sympatyczni, pomocni, trochę głośni, ale ogólnie fajni ludzie. Na południu czas jakby nieco wolniej płynie i ludzie są odrobinę spokojniejsi.

Albania – Albańczycy to bardzo przyjaźni, mili ludzie, nawet policjanci wyglądają bardzo poczciwie, są to przeważnie panowie w średnim i starszym wieku. Dzieci często pomagają rodzicom w pracy. Ogólnie z naszych obserwacji jest to raczej spokojny naród i trudno wręcz domyślić się, że Albania to państwo muzułmańskie. Gdyby nie meczety, to trudno byłoby to zgadnąć, gdyż naród albański jest bardzo zlaicyzowany.

Macedonia – Od razu poznać można, że ma się do czynienia ze Słowianami. Macedończycy są bardzo uczynni i sami proponują pomoc zagubionemu turyście. Mieliśmy okazję przyglądać się lokalnej zabawie, która odbywała się przy muzyce folkowej. Co nas zaskoczyło, Macedończycy chyba w większości mają “polskie” nazwiska kończące się na -ski, więc spotykaliśmy takie nazwiska jak np. Miljewski. Po spędzeniu kilku dni w Macedonii, doszliśmy do wniosku, że Macedończycy mają sporo wspólnego z Grekami. Oczywiście to subiektywne odczucie i pewnie by się na nas obrazili (nie żyją w przyjaźni), ale wieki obcowania ze sobą, zrobiły swoje.

Kosowo – W Kosowie żyją Albańczycy, którzy jednak różnią się od Albańczyków z Albanii. Tu widać silniejsze korzenie muzułmańskie, aczkolwiek wszyscy chodzą ubrani po europejsku, także kobiety. Dla nas to skrzyżowanie orientu ze słowiańszczyzną. Generalnie miło, o ile wiedzą, że jesteśmy Polakami. Nasz język jest brzmieniowo niezwykle podobny do serbskiego, a to oznacza, że do języka ich zaciekłych wrogów. Trzeba na to uważać.

Czarnogóra – Czarnogórcy wydali nam się luzakami, zawsze nas bardzo miło przyjmowali i dobrze czuliśmy się w ich towarzystwie. Byli wręcz serdeczni, a kontakty ułatwiał podobny język.

Przyroda:

Wbrew pozorom roślinność w Południowych Włoszech i na Południowych Bałkanach jest podobna. Spotkać można trochę egzotycznych jak dla nas roślin: palmy, opuncje, cyprysy. Jest to klasyczna roślinność śródziemnomorska.

Waluta:

We Włoszech, Kosowie i Czarnogórze obowiązuje euro. Walutą Albanii jest lek, a Macedonii denar. Obie waluty są trudno dostępne w Polsce i njalepiej zabrać euro, które łatwo wymienić na lokalną walutę. Można też dokonać wypłaty w bankomacie. W Albanii, zdaniem naszych gospodarzy z Beratru, można płacić w euro. Nie próbowaliśmy, a jedynie podajemy informację od miejscowych. My w obu krajach skorzystaliśmy ze zwykłego kantoru.

Język

Każdy z odwiedzonych przez nas krajów na tym wyjeździe ma swój język, a znajomość angielskiego nie jest powszechna. We Włoszech niezwykle pomagają podstawy włoskiego, po pierwsze, czasem to jedyny język jaki zna nasz rozmówca, a po drugie stara sprawdzona zasada mówi, że turysta, który choć trochę mówi w lokalnym języku, jest lepiej postrzegany przez miejscowych. W Albanii dzieci i młodzież często mówią po angielsku, starsi czasem po włosku lub niemiecku. Macedoński jest podobny do bułgarskiego i niestety dla nas niezrozumiały. To kraj, w którym sporo ludzi mówi po angielsku i dzięki temu jakoś można się porozumieć. Co ciekawe Macedończyk zrozumie język polski, a to dlatego, ze zna serbski, który jest bardzo podobny do polskiego. W drugą stronę to nie działa… W Kosowie lepiej mówić po angielsku, bo wspomniane podobieństwo do serbskiego może być przyczyną kłopotów. Kosowianie, a raczej kosowscy Albańczycy niecierpią Serbów, więc lepiej, aby nie uznali nas za Serbów… Czarnogóra to kraj, w którym przy odrobinie samozaparcia, da się porozumieć według zasady, że my mówimy po polsku, a Czarnogórcy po czarnogórsku. Języki są bardzo podobne brzmieniowo, ale słownictwo mimo, że podobne, to jednak odbiega od siebie. Wielu Czarnogórców mówi po angielsku.

Wróć do: Południowe Włochy, Albania, Macedonia, Kosowo i Czarnogóra