Wróć do: Bornholm (Dania) rowerem
Transport:
Bornholm to wyspa na Morzu Bałtyckim, na którą można dostać się samolotem lub promem. My chcieliśmy zwiedzić Bornholm własnymi rowerami, więc wybraliśmy oczywiście prom. Tu do wyboru są dwie opcje: mały prom osobowy z Kołobrzegu oraz duży prom samochodowy ze Świnoujścia. Nie zamierzaliśmy jeździć po wyspie samochodem, więc zdecydowaliśmy się na rejs z Kołobrzegu do Nexø. Oznaczało to pozostawienie samochodu w Kołobrzegu, zapakowanie bagaży na rowery i załadunek naszych pojazdów na prom. Rejs trwa 4,5 godziny (o ile jest sprzyjająca pogoda, nasz powrót trwał ponad 5 godzin) i kosztował w 2018 r. 296 zł od osoby z rowerem w obie strony przy zakupie biletu z upustem już w lutym. Co ważne, decydując się na prom z Kołobrzegu trzeba mieć świadomość, że nie wypływa on z portu podczas złej pogody. Oznacza to zarówno możliwe problemy z wypłynięciem z Kołobrzegu, jak i powrotem z Nexø. Przykładowo prom, którym dopłynęliśmy do Bornholmu nie wypłynął z powrotem do Polski i czekał w porcie ponad 24 godziny na poprawę pogody. Pasażerowie mogli skorzystać z noclegu na fotelach na statku lub szukać czegoś w porcie…
Jeśli chodzi o zwiedzanie, opcja którą wybraliśmy, jest najtrudniejsza fizycznie. Nie mieliśmy do dyspozycji samochodu, a do tego nocowaliśmy cały czas w jednym miejscu.
Musieliśmy robić długie pętle i na noc wracać do punktu wyjścia, co przy bardzo pofałdowanych trasach, sporych odległościach i wietrznej aurze, było sporym wyzwaniem. Znacznie mniej męczącą opcją byłyby trzy noclegi: na południowym-wschodzie wyspy, północy i zachodzie. Wariant ten jednak ma tę wadę, że oznacza wożenie całego dobytku ze sobą… Zawsze pozostaje płynięcie promem ze Świnoujścia wraz z samochodem, podjeżdżanie wraz z rowerami w różne części wyspy i robienie znacznie krótszych tras. Na Bornholmie wyznaczono wiele tras rowerowych, część z nich wiedzie wybudowanymi specjalnie ścieżkami, część poboczem dróg, trochę lasami, a część mniej uczęszczanymi drogami. Generalnie pod względem jakości tras, Bornholm jest bliski ideałowi :-) Jazda rowerem to czysta przyjemność, gdyż kierowcy bardzo uważają na rowerzystów.
Jedzenie i zakupy:
Dania jest bardzo drogim krajem. Sytuację ratują dyskonty, których w Nexø nie brakowało, a ceny były znośne. Z kolei pyszne skądinąd obiady, to wyzwanie dla portfela. Koszt obiadu to 100-150 zł od osoby, przy czym lunch jest tańszy od popołudniowego obiadu, mimo że porcje niczym się nie różnią… Możemy polecić doskonałe dania z ryb, gdyż zwykłe fish&chips na Bornholmie to prawdziwa uczta smaku. Koniecznie należy także zaliczyć wędzarnię i skosztować lokalnych przysmaków z ryb przyrządzanych na różne sposoby (149 DKK za osobę w formule jesz ile chcesz :-) ).
Noclegi:
Jak wszystko w Danii, także noclegi nie są tanie. Nocowaliśmy na Nexø Camping & Cottages, gdzie zapłaciliśmy 500 DKK (około 300 zł) za noc w drewnianym domku campingowym z własną toaletą i umywalką (prysznice dodatkowo płatne). Warunki przyzwoite, ale trzeba zabrać własną pościel i ręczniki… Domek wyposażony był też w aneks kuchenny, dzięki czemu nie musieliśmy zabrać z domu naczyń.
Klimat i ubranie:
Mimo środka lata (pierwsza połowa sierpnia), na Bornholmie nie było przesadnie ciepło, a do tego wiał silny wiatr, co rusz padało, a nawet zaliczyliśmy konkretną burzę. Oznacza to, że na wyprawę rowerową po Bornholmie trzeba zabrać zarówno coś cieplejszego, a na pewno coś przeciwdeszczowego i przeciwwiatrowego. Z drugiej jednak strony słyszeliśmy, że przez wcześniejsze dwa miesiące w ogóle nie padało i było bardzo gorąco…
Ludzie:
Duńczycy mieszkający na Bornholmie są bardzo mili, a przeważają wśród nich emeryci… Wyczytaliśmy nawet, że jest to miejsce często wybierane jako lokum na spokojną starość. Nie da się tego nie zauważyć na ulicach.
Przyroda:
Przyroda Bornholmu niezbyt odbiega od Polski. Na wyspie znajduje się zaledwie jeden prawdziwy las, a znaczną część pokrywają pola uprawne. Ogólnie wyspa jest bardzo zielona. Teren jest bardzo pagórkowaty i dzięki temu urozmaicony krajobrazowo. Mamy tutaj zarówno wspaniałe piaszczyste plaże (między Rønne a Nexø), jak i wysokie, skaliste klify (na wschodnim wybrzeżu). Ogólnie, jeżdżąc po całej wyspie, co chwilę ma się zupełnie inne widoki. Fauna wyspy jest raczej uboga z wyjątkiem dużej ilości ptaków.
Waluta i płatności:
Walutą Danii jest korona duńska. Praktycznie wszędzie akceptowane są polskie karty płatnicze oraz dostępne są nieliczne bankomaty.
Język:
Językiem urzędowym w Danii jest oczywiście duński, ale nie mieliśmy żadnych problemów z porozumiewaniem po angielsku. Z tego co słyszeliśmy, powszechna jest także znajomość języka niemieckiego.
Wróć do: Bornholm (Dania) rowerem